Nawet mięsożercy się nim zajadają, więc jest idealny dla każdego. Aby łatwiej się rozsmarowywał na chlebie warto go pół godziny wcześniej wyjąć z lodówki. Można nawet zaryzykować trzymanie go poza lodówką, jeśli wiemy, że zostanie zjedzony w ciągu 4-5 dni.
Recepturę przerobiłam z tego przepisu.
Składniki:
- 3 cebule
- 2 pietruszki
- 4 ząbki czosnku
- 200 g oleju kokosowego
- 2 łyżki octu jabłkowego
- 1 łyżeczka soli
- 1-2 łyżki majeranku
Cebulę i pietruszkę kroimy na drobniusienieczką kosteczkę, ja do tego celu wykorzystuję moją wypasioną szatkownicę. Rozgrzewamy olej na patelni i wrzucamy najpierw cebulę, a gdy się zeszkli, również pietruszkę. Ja w tym momencie dołożyłam również przeciśnięty przez praskę czosnek, ale można go dodać tuż przed końcem duszenia, to smalec będzie bardziej czosnkowy.
Kiedy warzywa zmiękną dosypujemy soli i majeranku oraz dolewamy octu. Jeśli warzywa były duże, to może się okazać konieczne dołożenie jeszcze 50-100 g oleju. Dosmaczamy jeśli uważamy to za konieczne. Jeszcze gorące przekładamy do słoiczków i zakręcamy je.
Po otwarciu smalec trzymamy w lodówce.
Na zdjęciu razem z surówką z cykorii, selera naciowego i szpinaku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz