niedziela, 21 lutego 2016

CHLEB ŻYTNI JASNY NA ZAKWASIE




Przepis na chleb w foremce keksowej 30 cm

Składniki:
zakwas z mąki żytniej razowej - 240 g
woda - 530g
sól - 15 g (1 płaska łyżka)
mąka żytnia typ 720 - 680g

Przygotowujemy zakwas na chleb, który będziemy piec w sobotę po południu.

Starter zakwasu, u mnie 20 g, który przechowujemy w lodówce wyjmujemy i otwieramy słoik. Pozwalamy mu odpocząć, by przyjął temperaturę pokojową.
Przekładamy cały zakwas ze słoika do miski, w której będziemy robić chleb.

1.        czwartek wieczorem wyjmujemy zakwas z lodówki – przekładamy go do miski (o pojemności około 3 litrów) i dodajemy 40g wody i 40g mąki razowej, żytniej. Woda może być mineralna surowa, albo może być kranowa, przegotowana i wystudzona.
2.        piątek rano dokładamy do miski 30 g wody i 50 g mąki razowej, żytniej
3.        piątek wieczorem dokładamy do miski 50 g wody i 30 g mąki razowej, żytniej.

W tym momencie waga całego zakwasu powinna oscylować ok. 250 g.

Przygotowanie chleba
1.        w sobotę rano odkładamy łyżkę zakwasu do słoika i chowamy go do lodówki (jeśli zapomnimy, a chleb jeszcze nie trafił do piekarnika, po prostu bierzemy trochę ciasta z foremki i chowamy w słoiku do lodówki)
2.        do miski wlewamy wodę(530g), może być w temp pokojowej, może być cieplejsza, ale nie powyżej 40 st. C, przegotowana i schłodzona woda z kranu, wody może być trochę więcej, ale nie mniej. Nie używamy wody z filtra z odwróconą osmozą.
3.        i wsypujemy sól (15g) najlepiej kupić sól ekologiczną, w soli zwykłej sklepowej jest E-536, który jest antyzbrylaczem tu link na ten temat http://naszezyciebezchemii.blogspot.com/2013/08/sol-kuchenna-i-e-536.html
4.        mieszamy tak by zakwas nie był glutem na dnie,
5.        wsypujemy całą mąkę razową żytnią (680g), przesianą przez sito
6.        mieszamy, drewnianą kopyścią do połączenia składników, mąki może się wydawać za dużo jak na tą ilość wody, ale to tylko wrażenie, w zasadzie pod koniec powinniśmy mieć problem z wmieszaniem mąki w ciasto, ostatecznie można dolać łyżkę lub dwie wody
7.        ciasto pozostawiamy w misce przykrytej ręcznikiem na 8 do 10 godzin (ja piekę np. we wtorek, czyli ciasto przygotowuję przed pójściem do pracy, a piekę po powrocie)
8.        gdy już odczekaliśmy owe 8-10 godzin włączamy piekarnik na 250 st. C, jeśli piekarnik grzeje tylko do 230 to pieczemy na tej temp. tylko dłużej
9.        raszki w piekarniku stawiamy na najniższy możliwy poziom
10.    jeśli piekarnik jest elektryczny, ustawiamy go na grzanie góra dół, a  jeśli się da, to tylko dół, bez wiatraczka
11.    przygotowujemy foremki: natłuszczamy oliwą wszystkie ścianki foremki. Ja używam oleju kokosowego bezwonnego, po prostu nakładam odrobinę do foremki i na minutę wkładam ją do nagrzewającego się piekarnika  (foremki nie mogą być zardzewiałe ani uszkodzone, gdyż kwas jakim jest ciasto spowoduje rozpuszczenie związków żelaza i wnikną one w chleb, co będzie się objawiać szarymi zaciekami na skórce. Można ewentualnie użyć papieru do pieczenia.)
12.    ścianki i dno foremki obsypujemy mąką razową żytnią lub otrębami
13.    ciasto przekładamy do foremki, jest ono wyraźnie bardziej luźne niż zaraz po wymieszaniu
14.    ciasto wyrównujemy mokrą łyżką, nacinamy ostrym nożem (opcjonalnie)


15.    chleb spryskujemy wodą, najlepiej spryskiwaczem do kwiatów, woda może być kranowa (można pominąć)
16.    wstawiamy do piekarnika (jeśli pieczemy więcej chlebów to na raszkach wstawiamy tyle ile się zmieści)
17.    do środka piekarnika psikamy jeszcze kilka razy wodą, aby wytworzyć parę wodną (jeśli tego nie zrobimy, to nic się nie stanie)
18.    pieczemy cały czas w najwyższej temperaturze ok 45-55 minut
19.    w międzyczasie, np. po 35 minutach możemy jeszcze raz naparować piekarnik lub spryskać chleb po wierzchu, skórka będzie bardziej brązowa i błyszcząca, ciasto powinno być już wyrośnięte i pęknięte z wierzchu
20.    czas pieczenia trzeba wyczuć bo zależy od piekarnika, więc na początek można wyjąć chleb np. po 50 minutach
21.    natychmiast po wyjęciu chleba z piekarnika wyjąć go z foremki (sprawa bardzo ważna), czasami trzeba oddzielić go nożem od foremki
22.    ocenić wypieczenie: skórka powinna być z każdej strony choć trochę zezłocona, góra lekko brązowa
23.    należy popukać palcem w spód chleba (trzymamy chleb delikatnie tak by nie zrobić w nim wgłębień, z wierzchu jest najwyżej milimetrowa warstwa twarda, w środku jest bardzo miękki, trzymamy przez ręcznik, bo chleb ma temperaturę 70-80 st. C)
24.    chleb powinien wydać pusty odgłos
25.    jeśli chleb jest zbyt blady, albo co w zasadzie nie możliwe po tym czasie, nie wyda pustego dźwięku, należy go już bez foremki delikatnie włożyć do piekarnika na jakieś 5 minut, można ponownie naparować piekarnik, po pięciu minutach sprawdzić stan i najwyżej jeszcze dopiec. W elektrycznym piekarniku można włączyć grill i dopiec chleb położony do góry nogami.
26.    upieczony chleb studzimy na raszkach, tak by do jego wszystkich boków i spodu dochodziło powietrze, chleb póki ciepły bardzo intensywnie paruje, jeśli mamy możliwość to studzimy w temperaturze poniżej 15 st C, np. w piwnicy, na osłoniętym tarasie, pod wiatraczkiem, chleb nie siądzie, sprawdziłam wielokrotnie
27.    gdy chleb jest chłodny przynajmniej z wierzchu, można go rozkroić, osobiście doradzam jedzenie czerstwego, ale rozumiem, że pierwszą kromkę trzeba zjeść ze stopionym masełkiem
28.    jeśli chleb chcemy zjeść na kolację w sobotę o godz. 19, to powinniśmy zacząć go robić o ósmej dziewiątej rano i piec około godz. 16-17.

Możemy też piec rano zaraz po przebudzeniu, wtedy przesuwamy czas przygotowania na wieczór np. piątek godz. 21-22, rozpoczęcie namnażania zakwasu przesuwamy na czwartek rano.




Po więcej informacji zapraszam na stronę, z której wszystkiego się nauczyłam www.chleb.info.pl